poniedziałek, 27 lutego 2023

20.02-26.02.2023


 Jeżeli miałbym określić mijający tydzień jednym słowem, byłaby to dychotomia. Dzisiejsza playlista jest pełna skrajności - od radosnego melodyjnego rocka po ponure stonerowe brzmienia, od operowych sopranów po brutalny growling, od krótkich, energicznych piosenek po majestatyczne, dziesięciominutowe kolosy. Z drugiej strony mówi się, że w różnorodności siła. Mam więc nadzieję, że każdy z Was znajdzie w dzisiejszym podsumowaniu coś dla siebie.

Absolutnym numerem jeden tego tygodnia jest First Signal. Projekt znanego z Harem Scarem wokalisty, Harrego Hessa wydał nową, bezkompromisową płytę Face Your Fears. Jest to taki album, jaki porządny hair metal powinien być. Są mocne gitary, zaraźliwa melodia, noga rwie się do tupania a głowa do headbangingu. Czuć radość z granej muzyki, nic tu nie jest na siłę. Piosenki takie jak Rain for Your Roses czy utwór tytułowy na dłużej wejdą do mojej codziennej składanki. 

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie też inny zespół o hairmetalowej prowieniencji - parodystyczne Steel Panther. Mówi się, że dobry żart śmieszy tylko raz i w przypadku tej kapeli, zwłaszcza na dwóch ostatnich płytach było czuć brak świeżości i powielanie tych samych tematów. Nowy album - On the Prowl jest jednak wyjątkiem. Panowie znowu dobrze się bawią śpiewając o seksie, miłości i życiu "prawdziwego metala". Na playliście możecie zapoznać się z balladą On Your Instagram, której przesłanie może kojarzyć się z Rapapapara rodzimej Łydki Grubasa.

Tak jak pisałem w zeszłym tygodniu, tej radości i lekkości brakuje nowej płycie Creye. Mimo to do kilku piosenek z III: Weightless wracam z przyjemnością. Jeśli lubicie wysokiej klasy AOR to jest to coś dla Was. 

Nową, najprawdopodobniej pożegnalną, płytę wydał amerykański Godsmack. Amerykanie, sięgający korzeniami do nu-metalowego boomu końca lat 90-tych z czasem zmodyfikowali swoje brzmienie w stronę bardziej hard-rockowego grania. Jest to dość wyraźnie zaakcentowane również na Lightning Up the Sky, która jest chyba najlżejszą płytą w ich dorobku. Zespół nie stracił jednak swojego charakterystycznego stylu a utwory takie jak Surrender czy You and I łatwo wpadają w ucho i, jak czuję, zostaną w nim na dłużej.

Pozostając nadal w sferze melodyjnego, choć już typowo metalowego grania chciałbym napisać kilka słów o niemieckiej Xandrii i holenderskim Delain. Oba zespoły łączy dużo podobieństw - gothicmetalowe korzenie, symfoniczne aranżacje, oba też wróciły po dłuższej przerwie z nowymi albumami i nowymi osobami za mikrofonem. W przypadku Xandrii jest to powrót jak najbardziej udany - The Wonders Are Still Awaiting jest albumem zróżnicowanym, momentami przebojowym, czasem refleksyjnym, na uwagę zasługują też bogate orkiestracje. Niestety Delain, pomimo pewnej dozy przebojowości, na Dark Waters nie proponuje nic nowego, utwory są poprawne, dobrze zaśpiewane ale brak im muzycznego bogactwa jakie oferują Niemcy. Na dzisiejszej playliście macie po jednym, myślę dość reprezentatywnym przykładzie każdej z wyżej wymienionych płyt.

Dla fanów power metalu mam w tym tygodniu tylko jeden utwór. Po przygotowaniu playlisty tematycznej nt Fabio Lione dopadła mnie nostalgia i wróciłem do częstszego słuchania Rhapsody of Fire, z czasów przed "przyjacielskim rozłamem". Efektem tego jest obecność na playliście utworu Erian's Lost Secrets z minialbumu The Cold Embrace of Fear. Wspomniana EP-ka jest tak naprawdę jedną, wielką, epicką, 35-minutową suitą podzieloną na 7 aktów a Erian's... to podniosły marsz zwieńczony power metalową galopadą, powtarzającą motyw przewodni całego utworu.

Więcej interesującego ich kontentu znajdą dziś za to fani thrashu. Kontynuowałem odsłuch poprzednich albumów Overkill, nie zapominając oczywiście o singlowym The Surgeon. Tak więc mamy tu rozpędzony thrasher The Long Road  i mocno groove'owy Thunderhead. Zwłaszcza ten drugi utwór zasługuje na uwagę, gdyż pochodzi z wydanego w 2000r. albumu Bloodletting. Jak wiadomo, ostatnia dekada XX wieku nie była najlepszym okresem w dziejach thrash metalu a klasyczne zespoły szukały nowych brzmień. Overkill w tym czasie poszedł właśnie mocno w groove metal i jest to widoczne na wspomnianym wydawnictwie.

Idąc stopniowo w kierunku cięższych brzmień, ale nadal ze słowem "melodic" w nazwie dochodzimy do In Flames. Tu w stosunku do zeszłego tygodnia niewiele się zmieniło. Foregone jest naprawdę dobrym albumem, a brutalniejsze utwory na tym krążku śmiało można stawiać w jednym szeregu z klasykami w postaci Only For the Weak czy Free Fall. 

Dużo działo się także w obszare doom metalowym. Niesłabnie mój zachwyt nad najnowszym wydawnictwem Katatonii, reprezentowanym na playliście aż przez 4 utwory. Warto też zwrócić uwagę na Lord Mountain, który zaliczył w tym miesiącu naprawdę udany debiut. Co więcej, jak się okazało jeden z czytelników bloga odkrył ten zespół dzięki zeszłotygodniowemu podsumowaniu. Miło wiedzieć, że moja praca przynosi efekty.

Z obecnością Elder na playliście wiąże się zgoła odmienna historia. Jeden z moich znajomych po zapoznaniu się z postami na blogu i słuchanymi przeze mnie zespołami zadał jedno ważne, ale to bardzo ważne pytanie - Gdzie Elder? Przyznam, że od dłuższego czasu planowałem zapoznać się z twóczością amerykańskich stoner doomowców ale jakoś nigdy nie było dobrego momentu. Kolega polecił płytę Reflections of a Floating World i powiem Wam, że dałem się wciągnąć. Sprawdźcie sami - utwór Sanctuary to dobra próbka ich twórczości.

Na koniec brzmienie najcięższe albo najbardziej brutalne - black metal, choć w wersji rodzimego Stworza jest w nim dużo miejsca na folk i poetyczność, o czym przekonuje nas m.in. (nomen omen) Poezja pustego pola. Zespół godny polecenia wszystkim, którzy w blackmetalowym graniu szukają "czegoś więcej".

Od hair metalu po słowiański black metal. Dość duży rozrzut stylistyczny ale tak jak wspomniałem na wstępie, mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Czekam na komentarze i polecenia zespołów, których Waszym zdaniem brakuje na moich playlistach:

Playlista 26.02.2023


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze