POWER METAL
1. Iron Savior - za jedną z najlepszych płyt od czasu wydanej w 2011 The Landing. Piet Sielck pokazuje, że pomimo niespełna 60-lat na karku nadal pełen jest młodzieńczej werwy a jego kompozycjom nie brakuje energii. Firestar to solidny kandydat do tytułu płyta roku w kategorii power metal.
2. Eunomia - za kolejną epicką opowieść, która wyszła spod piór (a w zasadzie gitar) braci Danielsenów. Szybka muzyka, podniosły klimat i gościnne występy uznanych nazwisk to wszystko to, co gwarantuje udaną metalową operę.
3. Derdian - za powrót do tematyki fantasy, który nie okazał się tylko odcinaniem kuponów od dawnej popularności, tylko solidnym punktem w dyskografii. Utwory zebrane na czwartej części New Era są soczyste, gitarowe i niepozbawione symfonicznego antruażu
4. Manowar - za Fighting the World, płytę, którą w tym roku odkryłem na nowo, mimo, że jest to jedna z najlepszych w całej historii zespołu. Jakoś tak zawsze nam było nieco nie po drodze, dlatego cieszę się, że dałem jej w końcu szansę
5. Temperance - za pierwszy w historii zespołu concept album, któremu towarzyszy również książka autorstwa Marco Pastorino. A na albumie poza stałymi bywalcami szereg uznanych postaci w roli narratorów czy wokalistów. Płyta, która będzie na pewno jeszcze długo przeze mnie słuchana
6. Apostolica - za "liturgiczny power metal", kościelne organy i własny, pozbawiony wilków, pomysł na tego typu muzykę
DOOM METAL
1. Kadabra - za hipnotyczny, pustynny stoner/doom. Za wydanie jeszcze lepszego albumu, niż świetny debiut sprzed dwóch lat. Za jedno z największych muzycznych odkryć w tym gatunku w ostatnich latach. Móglbym tak pisać jeszcze długo, odtwarzając po raz kolejny Umbrę od deski do deski
2. Orbiter - za potężne gitarowe riffy, psychodeliczną atmosferę i mocny kobiecy wokal. Wydana niedawno płyta Hollow World ujęła mnie od pierwszych dźwięków i po raz kolejny potwierdziła fakt, że w doom metalu najlepsze odkrycia są zawsze dzięki Doom Charts
3. Superlynx - za psychodeliczne, hipnotyzujące brzmienie, niepozbawione też charakterystycznej melodyki. Czy to jeszcze doom metal czy depresyjny rock? Ciężko powiedzieć ale słucha się tego wyśmienicie
4. The Answer Lies In the Black Void - za zróżnicowany, klimatyczny album, na którym znaleźć możemy zarówno wstawki iście operowe, jak i fragmenty growlowane ale przede wszystkim piękne i melancholijne melodie
POZOSTAŁE
1. Subsignal - za progresywną ucztę dla ucha, jaką zgotowali nam niemieccy rockersi, a przede wszystkim za cudny Marigold, który przez długi czas był najczęściej słuchanym przeze utworem
2. Andareda - za bardzo udany powrót po 12 latach ciszy wydawniczej. Eksperyment człowiek to album niełatwy ale poznawanie jego kolejnych warstw to prawidziwa przyjemność
3. Resoraki - za jedno z największych muzycznych odkryć, jakich dokonałem za sprawą utwory Obcy w obcym mieście - przejmującego zarówno muzycznie jak i w warstwie lirycznej
4. Kwiat Jabłoni - za udowodnienie, że w muzyce popularnej jest miejsce na inteligentne teksty i nieszablonową muzykę a nie tylko umpa-umpa
Jak co miesiąc podrzucam też link do playlisty z moimi 30-oma ulubionymi utworami. Życzę miłego odsłuchu i zachęcam do dzielenia się własnymi podsumowaniami października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz