poniedziałek, 15 kwietnia 2024

08.04-14.04.2024

 


Po dwóch dość jednolitych gatunkowo podsumowaniach tygodnia, czas na coś zdecydowanie bardziej urozmaiconego. Oprócz melodyjnego hard rocka dużo czasu poświęciłem folk i doom (tak stoner jak i tradycyjnemu) metalowi a także rozbudowanym prog-rockowym dźwiękom. Efektem tego jest playlista, do której link jak zawsze znajdziecie na końcu artykułu. Ale przejdźmy od ogółu do szczegółu.

Na pierwszym miejscu dzisiejszego zestawienia znajduje sie utwór Hope francuskiego zespołu Unleash the Tapir. Ich debiut to 6 dopieszczonych, urozmaiconych, nierzadko rozbudowanych kompozycji. Muzycy czerpią inspiracje z róznych krańców rockowo-metalowego spektrum, łącząc momentami przebojowe melodie z bardziej ciężkimi wstawkami (z udziałem growlingu włącznie). Generalnie jest to mocno intrygująca i zajmująca na dłużej muzyka, czego potwierdzeniem jest obecność aż czterech utworów kapeli na playliście.

Jeszcze więcej, bo pięć (z również sześciu) przedstawicieli ma płyta Supersonic Megafauna Collision włoskiego Acid Mammoth. Nikogo nie zaskoczy, jeśli napiszę, że ta duszna, hipnotyzująca muzyka ma w sobie coś takiego, że ciężko przejść obok niej obojętnie. Utwory potrafią z jednej strony wgniatać w fotel swoją majestatycznością a z drugiej wprowadzać element niepokoju przez psychodeliczne elementy. Świetnie sprawdza się to tak w Garden of Bones, One with the Void czy Atomic Shaman, choć pozostałe dwa tracki również trzymają wysoki poziom. 

Nieco inne podejście do doom metalu prezentuje francuska Ecclesia, umiejętnie łącząc go z klasycznym heavy a nawet power metalem. Najlepszym tego przykładem jest epicki i dynamiczny If She Floats. Niemniej jednak generalny wydźwięk Ecclesia Militans, ich drugiego już albumu, jest bardziej ponury i nie pozwala nam zapomnać, że obcujemy jednak z muzyką doom metalową. Dla mnie sama klasyfikacja nie jest tak ważna jak fakt, że w mojej bibliotece pojawił się kolejny ciekawy zespół, którego karierę warto będzie śledzić.

Miłośnicy folk metalu, których ostatnio raczej nie rozpieszczałem, dziś powinni mieć powody do radości. Na playliście zagościło kilka utworów z najnowszej płyty fińskich weteranów gatunku z  Korpiklaani. Osobiście z bogatej dyskografii zespołu najbardziej cenię pierwsze płyty ale muszę przyznać, że na Rankarumpu znalazłem sporo ciekawych i wpadających w ucho dźwięków. Zespół dobrze prezentuje się zarówno w szybszych, skocznych piosenkach (Saunaan, utwór tytułowy) jak i wtedy, gdy zwalnia by snuć jakąś epicką ludową gawędę jak w Harhainen hoyhen. Podsumowując, mamy do czynienia z solidną, dopracowaną płytą, która powinna przypaść do gustu nie tylko psychofanom gatunku czy fińskiej kultury.

Będąc przy folk-metalu nie można zapomnieć o niedawnej premierze albumu Battle Ballads, pochodzącego z Wysp Owczych Týr. Krytycy zwykli widzieć w ich muzyce połączenie folk i progressive metalu, ja jednak czuję, że na nowym krążku pojawia się sporo power metalowych rozwiązań - przede wszystkim konstrukcja utworów oparta na podwójnej stopie i melodyjne, podniosłe refreny. Brzmi to bardzo dobrze i do mnie przemawia od pierwszego odsłuchu. Posłuchajcie singlowych Axes i Dragons Never Dies a zrozumiecie o czym mówię. Hail!

W kategorii melodyjnego hard rocka bez większych zmian. W dalszym ciągu chętnie sięgam po debiut Takary, pełny hitów krążek Eternal Faith. Chwytliwe melodie, soczyste gitary a przede wszystkim wokal Jeffa Scotta Soto to gwarancja sukcesu, jaki stał się udziałem kapeli we wczesnych latach 90-ych. Tydzień temu wspominałem też o angielskim zespole Dare, również klasyfikowanym jako wykonawca AOR-owy. Na dzisiejszej playliście możecie zapoznać się z dwoma utworami pochodzącymi z ich debiutu, wydanego w 1988r Out of the Silence i jednym z nowszego (2016r) Sacred Ground. Na ich przykładzie będziecie mogli prześledzić ewolucję brzmienia kapeli, od bardziej hard rockowym po stonowane, spokojniejsze ale nadal gitarowe granie. Z kronikarskiego obowiązku muszę jeszcze wspomnieć, że ostatnią pozycją w ich dyskografii jest wydany przed 2 laty Road to Eden, na którym grupa Darrena Whartona wraca częściowo do hard-rockowych korzeni. 

Co jeszcze? Przedstwiciele nowej fali skandynawskiego glamu - Cruzh z utworami z The Jungle Revolution. Tym razem obok najlepszego chyba na płycie FL89 podrzucam Wam też inny przebojowy kawałek a mianowicie Winner. Mam nadzieję, że się spodoba.

Na koniec dosłownie kilka słów dla miłośników power metalu. Nowy singiel Freedom Call - High Above to tym bardziej hard-rockowa propozycja, mimo swojej melodyjności nie posiadająca jednak siły oddziaływania poprzedników. Mocne i dosadne jest natomiast Cold Desire ich rodaków z Rage, jeden z najlepszych utworów z wydanej niedawno Afterlifelines.

Ostatnim utworem o którym napiszę jest I Want My Tears Back, jednego z najbardziej rozpoznawalnych zespołów symphonic metalowych na świecie. Mowa oczywiście o Nightwishu. Utwór pochodzi z albumu Imagineareum, drugiego i ostatniego nagranego z Anette Olzon za mikrofonem. Myślę, że świat nie docenił jej talentu i umiejętności ale miała też trudne zadanie, zastąpić uwielbianą przez wszystkich Tarję. W I Want My Tears Back Anette śpiewa w duecie z basistą Marco Hietalą, który jakiś czas temu też opuścił szeregi grupy. Sam Nightwish przebąkuje coś o nowej płycie więc dużo ciekawego jeszcze przed nami, ja tymczasem odświeżam sobie starsze albumy grupy, do czego i Was zachęcam.

Dziękuję za cierpliwość i bardziej lub mniej szczegółową lekturę artykułu. Zgodnie z obietnią jak i zwyczajem, poniżej link do playlisty. Miłego odsłuchu i udanego tygodnia!

Playlista: 14.04.2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze