Jest mi niezmiernie miło ogłosić, że, jak już pewnie zauważyliście, liczba obserwujących fanpage Mojej Muzycznej Kroniki przekroczyła cztery setki! Dziękuję Wam wszystkim za tak fajny odbiór tego, co robię i mam nadzieję, że muzyka, którą prezentuję często leci z Waszych głośników. Liczę też, że udało mi się zainspirować Was do muzycznych poszukiwań. Wychodzę bowiem z założenia, że gdzieś tam za zakrętem czeka na odkrycie nasz kolejny "ulubiony zespół". Dziś, w ramach podziękowań i zgodnie z obowiązującą na stronie tradycją mam dla Was kolejną listę artystów, którzy zdecydowali się polubić i obserwować moją stronę.
1. wecandividebyzero - metal progresywny prosto z Gibraltaru. Po kilkuletniej przerwie panowie wrócili do aktywności koncertowej i powoli przygotowują premierowy materiał
2. Dead Tahiti - debiutujący w tym roku płytą pt. Fala zespół klasyfikowany jako post punk/coldwave. I rzeczywiście jest tu dużo zimnych dźwięków, melancholii i dystopijnych opisów rzeczywistości.
3. ArcterrA - założony w 2021 roku projekt łączy w sobie elementy prog-rocka, metalu symfonicznego z charakterystycznymi dla muzyki filmowej pejzażami dźwiękowymi
4. Embertears - jednoosobowy projekt Tamasa Alberta, którego niektórzy z Was mogą kojarzyć z Faded Rememberance. Progresywny sludge/stoner doom inspirowany historiami biblijnymi (m.in. Potop, Apokalipsa św. Jana).
5. Fantom - młoda toruńska ekipa thrash metalowa. Oldschoolowo, bezkompromisowo i z pazurem
6. Command-K - solowy projekt Kaliny Solarek, w którym elektronika miesza się z dźwiękami gitary elektrycznej. Niedostępna w streamingach, podrzucam link do jej bandcampa
7. Synthwailer - metal symfoniczny z damskim wokalem. Niby nic odkrywczego ale w wykonaniu Samiego i Morgane nabiera nowej jakości
8. NamoR - jeden ze spadkobierców grupy Kat&Roman Kostrzewski. Muzycznie i lirycznie wierni mistrzowi ale raczej na zasadzie twórczej interpretacji niż prostego kopiowania wzorców
9. miligramuave - rock alternatywny prosto z Royalton w stanie Illinois. Panowie pracują nad autorskim materiałem, który mam nadzieję, niedługo ujrzymy na ich fanpage'u
10. Andareda - mocno niedoceniani weterani polskiego rocka progresywnego. Płyty wydają średnio co 10 lat ale każda z nich jest warta uwagi. Rok temu zaprezentowali nam doceniony przez krytyków Eksperyment czlowiek ale cóż, Serce smoka bije tylko na W pobliżu rzeczywistości.
11. A Neverending John's Dream - epicki AOR, melodyjny ale i z symfoniczno-progresywnym zacięciem. Coming Back to Paradise to jeden z najciekawszych debiutów tego roku
12. The Foreshadowing - włoski zespół grający gothic/doom metal. Jeden z moich ulubionych w tym gatunku. Na koncie mają cztery albumy długogrające a każdy z nich, mimo różnorodności ma trzy cechy wspólne - romantyczny, aksamitny wokal, przejmująco melancholijne melodie i odpowiednio wyważony, doom metalowy ciężar
13. Risen Crow - włoski zespół power metalowy z gotyckimi wpływami i uzupełniającym się damsko-męskim duetem wokalnym. Na dzień dzisiejszy kapela zaprezentowała tylko jeden singiel ale uwierzcie, budzi apetyt na więcej
14. Kamuflaże - warszawski kwintet łączący w swojej muzyce różne odcienie alternatywnego rocka. Mamy tu i coldwave i elementy bardziej melodyjnego rocka a gitary przeplatają się z syntezatorami. W streamingach dostępny jest ich pierwszy singiel, Kran, który pokazuje drzemiący w chłopakach potencjał
15. Godzilla Was Too Drunk to Destroy Tokio - kosmiczny szop, bezdomny samurai i psychodeliczne potwory - to i wiele wiele naprawdę dobrego kamieniarza znajdziecie w twórczości tej jakże oryginalnie nazwanej kapeli. Tylko ostrzegam, to granie może uzależniać!
16. Stefski & Hutch - polsko-francuski alt-rockowy duet istniejący już od 2016 roku Panowie tworzą muzykę będąca wypadkową ich zainteresowań, stąd wśród wydanych dotychczas utworach odnaleźć można echa lat 70,80,90 czy nawet thrash metalu!
17. Cloud Blood - zaangażowany społecznie grindcore, choć muzycznie bliżej im jednak do metalcore'a. Muzycy nie boją się podejmować trudnych i kontrowersyjnych tematów, o których potrafią też pisać nieco surrealistyczne, podszyte czarnym humorem
18. Tokyo Storm - brytyjska kapela grająca rasowy, melodyjny i mocno gitarowy AOR. Punkt obowiązkowy dla fanów takich zespołów jak Talisman, Survivor czy FM.
19. inside her - mroczny miks industrialnego metalu z synthwave'em, choć to tylko wierzchołek góry lodowej jeśli chodzi o zawarte w ich muzyce inspiracje. Na pierwszy kwartał tego roku zapowiadana jest premiera ich pierwszego longplaya, promowanego przez tak niezwykłe single jak choćby mój ulubiony Noc Ogień Ty i Magia.
Poniżej wrzucam link do playlisty z utworami 17 z 19 wyżej wymienionych artystów. W przypadku dwóch pozostałych polecam zapoznać się z ich profilami na bandcampie czy Facebooku. Cieszę się, że nasza społeczność się rozwija a jej częścią jest też tak wielu naprawdę interesujących wykonawców. Dzięki raz jeszcze za Waszą obecność i wsparcie a tymczasem nie zwalniam tempa i działam dalej. A kiedy pęknie pół tysiąca? Czas pokaże :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz