Jednym z najciekawszych muzycznych odkryć ostatnich tygodni jest u mnie polski prog-rockowy zespół Andareda, którego utwór Serce Smoka ujął mnie za nomen omen serce na dłuższą chwilę. Nie trafiłbym jednak zapewne na najmniejszy nawet ślad tej kapeli, gdyby nie pewna wyjątkowa witryna - ArtRock.pl, której chciałbym poświęcić ten artykuł.
Jest to strona internetowa, która jak sama o sobie pisze, zajmuje się sztuką ambitnego grania - m.in. art rockiem, rockiem progresywnym, jazz-rockiem czy muzyką fusion. Jest to jednak moim zdaniem zbytnie uproszczenie, gdyż na łamach tego serwisu goszczą również przedstawiciele cięższych brzmień w postaci power metalu, prog metalu czy technicznego death metalu.
Przyznam, że po raz pierwszy na tę stronę trafiłem przypadkiem i od razu przeczytałem artykuł na temat debiutanckiej płyty Szeptuchy, bardzo ciekawego rodzimego zespołu folk-rockowego. Zainspirowany pozytywnym wydźwiękiem tej recenzji posłuchałem Szeptanicy i dałem się porwać w świat starosłowiańskich wierzeń, zaklęć i pochwały natury, jaką niosła z sobą muzyka zespołu. Co ciekawe, mimo, że witryna samą nazwą wskazuje na silny związek z rockiem progresywnym, to moje pierwsze odkrycia, jakie dzięki niej poczyniłem dotyczyły muzyki folkowej. Po Szeptanicy przyszedł czas na Łysą Górę - kolejny mocny punkt na polskiej scenie folk-metalowej.
Dopiero wspomniana na wstępie Andareda była pierwszym rodzimym prog-rockowym zespołem, który odkryłem dzięki tej stronie internetowej.
Warto wspomnieć również, że to na ArtRock.pl zetknąłem się z eteryczną muzyką OBRASQI, z nieodżałowaną Moniką Dejk-Ćwikłą na wokalu.
Jeżeli chodzi o zagraniczne kapele to w przypadku SubSignal czy Pattern-Seeking Animals słyszałem o nich już wcześniej, ale dopiero lektura poświęconych im artykułów zachęciła mnie do zagłębienia się w ich dyskografię. Trochę podobnie sytuacja wyglądała z Galahadem, choć tu miałem już na końcie kilka płyt brytyjskich neo-progowców. Dzięki zamieszczonej w serwisie recenzji zaciekawiłem sie płytą Battle Scars, której wcześniej nie znałem a spodobała mi się na tyle, że teraz dość często do niej wracam (zwłaszcza do Seize the Day i numeru tytułowego). Natomiast Aisles i Klone to odkrycia, które w całości zawdzięczam ArtRockowi.
Podsumowując, polecam wszystkim regularne śledzenie wyżej wymienionej strony. Poza recenzjami i zapowiedziami płytowymi możecie tam znaleźć informacje o koncertach i festiwalach - wszystko poświęcone ambitnej i nieszablonowej muzyce z różnych stron szerokiego spektum rock-metal. Mam nadzieję, że tak jak mnie, uda się Wam odkryć jakieś nowe, wyjątkowe zespoły.
Do artykułu tradycyjnie dołączam playlistę z zespołami odkrytymi dzięki stronie ArtRock.pl. Miłego słuchania!
Playlista: My ArtRock.pl Discoveries
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz