Po dwóch playlistach tematycznych poświęconych muzykom power metalowym czas na zwrot o 180 stopni (choć jak przeczytacie dalej w artykule może nie aż o tyle). Dziś chciałbym przedstawić Wam krótki życiorys i twórczość jednego z wizjonerów metalu i ojca chrzestnego epic doom metalu. Panie i Panowie, przed Wam Leif Edling!
Leif przyszedł na świat 6 sierpnia 1963 roku a karierę muzyczną rozpoczął mając 16 lat w niszowym zespole Trilogy, gdzie pełnił rolę zarówno basisty jak i wokalisty. Warto wspomnieć, że projekt ten współtworzył m.in. późniejszy perkusista hard rockowego Europe. Następnie grał w takich zespołach jak Witchcraft i Nemesis, które później przeistoczyło się w znane na całym świecie Candlemass.
Pierwszy album zespołu, wydany w 1986 roku Epicus Doomicus Metallicus dał swą nazwę nowemu nurtowi muzycznemu, którego Candlemass do dziś jest niekwestionowanym liderem i najbardziej rozpoznawalnym wykonawcą. Sama kariera zespołu też była burzliwa i obfitowała w wiele rozstań, rozpadów, powrotów i reaktywacji. Do dzisiejszego dnia kapela ma na koncie trzynaście albumów, wśród których są tylko dobre, bardzo dobre i wybitne pozycje. Pomimo różnych zmian personalnych i stylistycznych dowodzona przez Leifa ekipa nie schodziła poniżej pewnego, narzuconego sobie poziomu.
Jak już wspomniałem, w historii Candlemass były okresy, gdy działalność zespołu z różnych przyczyn musiała być zawieszona. Nie oznacza to oczywiście, że pan Edling spędzał ten czas bezproduktywnie. Obok swojego opus magnum, mistrz epic doom metalu współtworzył co najmniej kilka zasłużonych dla szeroko pojętej sceny doomowej projektów:
W 1993 roku po pierwszym rozpadzie Candlemass sformował zespół Abstrakt Algebra, którego muzyka obecnie określana jest jako doom metal z dużymi wpływami power metalu. Wokalistą kapeli został Mats Leven, znany później m.in. ze współpracy z symfoniczno-metalowym Therionem. Niestety po wydaniu jednej płyty i braku komercyjnego sukcesu projekt upadł. Pozostała po nim jeszcze druga, niewydana płyta, którą dołączono jako bonus do następnej płyty Candlemass.
Mats Leven w roli wokalisty powrócił w kolejnym projekcie Leifa, powstałym na zgliszczach drugiej inkarnacji jego macierzystej formacji. Zespół nosił nazwę Krux i w przeciwieństwie do poprzednika, jego dyskografia zamknęła się na trzech, dobrze ocenianych przez krytykę krążkach. Wpływ na to miały kolejne burzliwe wydarzenia z historii Candlemas. Można rzec, że każdą przerwę w działalności legendy doom metalu, Leif wypełniał kolejnym albumem Krux. Jeśli chodzi o samą warstwę muzyczną, to mamy tu kontynuację pomysłów rozpoczętych na Abstrakt Algebra.
W 2008 roku Leif Edling wydał również solowy album, zatytułowany Songs of Torment, Songs of Joy, na którym odpowiadał zarówno za wokale jak i gitary (zarówno basową jak i prowadzącą). Muzykę zawartą na tym albumie artysta określił jako minimalist organ modern doom metal" i rzeczywiście wykorzystanie kościelnych organ sprawiło, że kompozycje nabrały bardzo klimatycznego i atmosferycznego sznytu.
Za partie wokalne Leif brał się też na innym swoim projekcie The Doomsday Kingdom, gdzie funkcjonował pod jakże wymownym pseudonimem Doomfather. Głos artysty możemy usłyszeć na wydanych w 2016 roku demówkach, natomiast na jedynej wydanej jak dotąd (i raczej tak zostanie ale o tym później) płycie długogrającej funkcję wokalisty pełnił już Niklas Stalvind. Album ten zatytułowany po prostu The Doomsday Kingdom zebrał bardzo pochlebne recenzje ale jak się później okazało na kontynuację tego projektu brało po prostu czasu i przestrzeni.
W 2013 roku gdy zawieszona była działalność zarówno Kruxa jak i Candlemass (Leif zarzekał się, że już więcej nie wyda żadnej płyty pod tym szyldem), przyszedł czas na kolejny ambitny projekt. We współpracy z muzykami znanymi m.in. z Tiamat, Soen czy Evergrey powstało aktywnie działające, nagrywające i koncertujące po dziś dzień Avatarium - wg mnie mogące stawać w szranki z macierzystą formacją naszego bohatera. Zespół który w swojej muzyce obok doom metalu łączy elementy stonerowe, shoegaze'a czy psychodelii a także energicznego, melodyjnego hard rocka, mający na wokalu tak zdolna wokalistkę jak Jeannie-Anne Smith to klasa sama dla siebie i jeden z moich ulubionych wykonawców. Leif aktywnie brał udział w nagrywaniu pierwszych dwóch albumów a na dwóch kolejnych był jednym z kompozytorów. Ostatnia płyta kapeli, wydana w zeszłym roku Death Where is Your Sting była dla mnie płytą roku w kategorii doom metal (ex aeqo z Sweet Evil Sun dobrze nam znanego... Candlemass).
Bo tak, wbrew zapowiedziom, Candlemass znów nagrywa, koncertuje a za mikrofonem ma Johanna Langquista, z którym to prawie czterdzieści lat temu nagrała swoje epokowe dzieło, wspomniane na wstępie Epicus Doomicus. Tak więc cykl się zamyka a my czekamy na kolejne wybitne albumy zespołu.Żeby podsumować kilkadziesiąt lat scenicznej działalności kompozytora i basisty przygotowałem playlistę, na której znajdziecie utwory pochodzące z każdego projektu, w jaki zaangażował się Leif a także trzy występy gościnne na płytach prog-metalowego Jupiter Society. Mam nadzieję, że zawarta na nich muzyka przypadnie Wam do gustu i przyciągnie na dłużej do twórczości tak uzdolnionego muzyka.
Stay doom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz