poniedziałek, 1 stycznia 2024

25.12-31.12.2023

 


Za nami ostatni tydzień 2023 roku a przed nami pierwsze w roku 2024 podsumowanie tygodnia. Z racji zakończenia roku na moich playlistach pojawiło się sporo utworów, którymi zasłuchiwałem się w poprzednich miesiącach. Część z nich znalazła miejsce i na dzisiejszej liście. 

Jeżeli chodzi o najczęściej słuchany zespół to tu nadal utrzymuje się dominacja Wija. Ich drugi album Przestwór jest chyba najważniejszym wydarzeniem muzycznym przełomu grudnia i stycznia. Muzyka nieszablonowa, łącząca stoner, doom z hard-rockiem i psychodelą lat 70-tym z niebanalnymi surrealistycznymi tekstami. Jest to kapela, która ma przed sobą naprawdę wielką przyszłość. Na playliście możecie zapoznać się z aż 6 utworami, z których żaden nie jest podobny do drugiego. W tym gronie m.in. Oko, które od kilku tygodni jest moją prawdziwą muzyczną obsesją. 

W tym tygodniu w mojej muzycznej bibliotece pojawiło się również kilka nowości. Najważniejszą jest chyba meksykański Fionn Legacy - symfoniczno-power metalowy zespół, który brzmi jak połączenie Rhapsody z Helloweenem z czasów Michaela Kiske. Wydana pod koniec grudnia płyta Rise of the Windlord pełna jest szybkich, podniosłych i melodyjnych kawałków, z których na dzisiejszą playlistę wybrałem 4. Możecie też zapoznać się z pochodzącym z pierwszego albumu utworem Knights of the Sky and Wind, który od pierwszego odsłuchu sprawił, że zaciekawiłem się tym mało jesczze znanym zespołem.

Druga z nowości to również symfoniczny power rodem z Ameryki Północnej. Amerykański ShadowStrike kilka miesięcy temu wydał swój drugi długogrający album Traveler's Tales, bardzo dobrze oceniany przez krytyków. Wiele portali uznało go za płytę miesiąca, ja jednak jakoś nie znalazłem wtedy czasu by się z nim porządnie zapoznać. Na szczęście koniec roku nie obfitował w premierowe wydawnictwa i miałem wreszcie czas by nadrobić moje płytowe zaległości. To co mogę w tej chwili napisać to, że zachwyty nad drugim dziełem Amerykanów nie były wcale przesadzone. Mamy tu do czynienia z wysokiej jakości muzyką - kompozycje są przemyślane, bogato orkiestrowane a przede wszystkim zostające w głowie na dłużej. Fajnie, że zespół oprócz formy zadbał też o treść i prócz samej sztuki dla sztuki mamy też prawdziwie power metalową energię. Spośród zawartych na krążku utworów szczególnie polecam Decisive Battle, Don't Turn Back i Broken Hearted Journey. Mam nadzieję, że spodobają się Wam tak jak i mnie. 

Słów kilka muszę poświęcić być może zapomnianej już grupie Josefus. Działała ona w zasadzie przez półtora roku ale w tym czasie dała się poznać jako jedna z pierwszych uprawiających rzeczywiście ciężką i psychodeliczną odmianę rocka. Co jakiś czas lubię zagłębić się w historię wczesnego heavy metalu i o tym zespole słyszałem już od dawna, jednak jakoś nigdy nie mogłem się do niego przekonać. Zmieniło się to dopiero nie dawno za sprawą Zbyszka, prowadzącego blog Rockowy Zawrót Głowy. Z jego polecenia dałem jeszcze jedną szansę ich debiutanckiej płycie Dead Man i serio, nagle coś zaskoczyło. Stąd też w ten pierwszy dzień 2024 roku, 54 lata od premiery, wrzucam na playlistę dwa pochodzące z niej utwory. Jako ciekawostkę dodam, że piosenka Crazy Man znalazła się na ścieżce dźwiękowej do pierwszego sezonu serialu Narcos.

Tydzień temu pisałem też o moim powrocie do częstszego słuchania Lady Pank. Dziś chcę Wam przedstawić trzy utwory, pochodzące z różnych okresów twórczości zespołu. Obok wspomnianego już ostatnio Czy Czujesz Jak (środek lat 90) na playliście znajdziecie klasyk z lat 80ych Kryzysowa Narzeczona i pochodzące z ostatniego albumu Drzewa. Na ich przykładzie fajnie prześledzić ewolucję brzmienia tej legendarnej grupy.

Warto też zwrócić uwagę na jeden utwór prog-rockowego Kaprekar's Constant. Failure Takes Care of Its Own pochodzi z albumu The Murder Wall, będącego konceptem opowiadającym o próbach zdobycia północnej ściany góry Eiger, zwanej właśnie 'morderczą ścianą'. We wspomnianym utworze czuć ten mroźny, górski klimat uzupełniony o świetny dźwięk saksofonu. Kolejny mniej znany zespół, który zasługuje na uznanie.

Wspomniałem o piosenkach, w które zasluchiwałem się do upadłego przez poprzedni rok. Z tej grupy do dzisiejszego podsumowania trafiają absolutne numery jeden - 1066 Bloodbound, Firestar Iron Saviora czy One For Sorrow z repertuaru Green Lung

Pozostałe utwory na playliście to głównie numery znane Wam z poprzedniego podsumowania. Mamy więc dużą garść epic doomu od chilijskiego Blackflow, trochę rasowego hard rocka w wykonaniu Starbenders, symfoniczny metal spod znaku Theriona czy prog-rockowy Compass.

To wszystko jak zwykle zebrane w 30-utworową playlistę, do której odsłuchu serdecznie zapraszam. Link poniżej a przy okazji, Szczęśliwego Nowego Roku!

Playlista: 25.12-31.12.2023

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze