W dzisiejszym artykule chciałbym podzielić się moimi ulubionymi płytami z gatunku, który kiedyś (dobre 14-15 lat) był dla mnie ważny, lecz z czasem ograniczył się do zaledwie kilku artystów, których działania regularnie śledzę. Co jakiś czas trafia się jeszcze jakiś ciekawy debiut, odkrycie czy sentymentalny powrót, nie ma jednak tego aż tak dużo jak choćby w przypadku doom, power czy nawet, wspominanego niedawno w podobnym zresztą artykule, thrash metalu.
Black metal - ten najbardziej obrazoburczy, antyklerykalny czy też antyestablishmentowy styl muzyki metalowej - był dla mnie właśnie rodzajem młodzieńczego buntu. Nic więc dziwnego, że okres największej fascynacji tą muzyką, zwłaszcza w wydaniu klasycznym, "raw", przypadł na czasy szkoły średniej. Czy później wyrosłem z blacka? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, zwłaszcza, że są chwile, gdy ironia czy pogarda wobec codziennego życia, wobec świata skupionego wokół wartości materialnych, społecznych konwenansów i pracy w budżetówce (choć nie tylko), którego częścią chcąc nie chcąc się stałem woła o dźwięki i teksty, w których to wszystko mogę zamknąć by osiągnąć swoiste katharsis. I tu pojawia się miejsce na black metal.
Zbierając materiały na dzisiejszą playlistę i artykuł miałem też niewątpliwie przyjemność przypomnieć sobie, dzięki nieśmiertelnemu last.fm niejednego artystę, który nie gościł w moich głośnikach od kilkunastu lat. I była to naprawdę zróżnicowana grupa, bo tak, bm jest gatunkiem, który w swoich ramach jest nadzwyczaj pojemny a kolejne pokolenia muzyków coraz bardziej poszerzają, utrwalone zdawałoby się około 1993 roku granice. Zobaczmy więc, jakie zespoły i projekty przewijały się przez moją bibliotekę na przestrzeni tych ostatnich kilkunastu lat.
30. Bathory - choć najczęściej kojarzony z viking metalem, nie zapominajmy, że pierwsze płyty Quorthona to klasyka pierwszej fali bm
29. Limbonic Art - symfoniczny black metal, mocno inspirowany muzyką klasyczną i operową
28. Dark Funeral - jeden z głównych przedstawicieli szwedzkiej sceny black metalowej, szybki, brutalny i anty-chrześcijański
27. Setherial - obecnie nieaktywny szwedzki zespół, z którym warto zapoznać się ze względu na progresywne zapędy i bardzo dobrą, prawdopodobnie ostatnią płytę Ekpyrosis
26. Summoning - tolkien black metal - brzmi dziwnie? A co jeśli powiem, że część utworów napisana jest w Ciemnej Mowie Mordoru? Krótko mówiąc - jest epicko i ciekawie
25. Biesy - typowy dla sceny krakowskiej, miejski, dekadencki i rozseksualizowany black metal
24. Malfeitor - włoska kapela, która nagrała tylko dwa longplaye ale znajdziecie na nich takie perełki jak choćby Dark Saturnian Chaos - polecam!
23. Carpathian Forest - kultowa kapela z Norwegii, pionierzy black'n'rolla, zafascynowani tak Szatanem jak i śmiercią czy dewiacjami
22. Ragnarok - kolejna norweska kapela z tnącymi niczym żyletka gitarami, szybką perkusją i zaskakującą melodyką
21. Ov Hell - wspólny projekt King ov Hell (ex-Gorgoroth) i Shagratha z Dimmu Borgir - ciekawostka, która skończyła się na przyzwoitym debiucie
20. Mayhem - legenda i jeden z prekursorów norweskiej sceny. The Freezing Moon zawsze i wszędzie
19. Watain - szwedzka ekipa grająca melodyjny black metal, wielokrotnie nagradzana w muzycznych plebiscytach
18. Vehemence - połączenie black metalu z chanson de geste - średniowieczne instrumenty, teksty po francusku i podniosła atmosfera - drugiego takiego blacku próżno szukać
17. Mary - rodzima kapela łącząca w swojej twórczości elementy black metalowe z punk rockiem. Efektem jest dynamiczna, wciągająca muzyka, w której dużą rolę grają nieco stylizowane na ludową grozę teksty
16. Lifelover - bardzo niezwykły zespół dsbm, wychodzący poza utarte ramy gatunkowe. Niestety śmierć B - głównego kompozytora doprowadziła do zakończenia działalności tej jakże oryginalnej grupy
15. Zmarłym - black metal dość mocno romansujący z zimną falą, nawiązania do Siekiery, surrealistyczne teksty i dobry warsztat instrumentalny sprawiają, że jest to u mnie jedno z ciekawszych odkryć tego roku
14. Nachtmystium - pierwszy w tym zestawieniu przedstawiciel amerykańskiej sceny, znany niestety nie tylko z nastrojowego dsbm-u lecz również z przekrętów finansowych lidera
13. Dom Zły - depresyjny post-black metal z Polski. Poetyckie, pełne smutku ale i rozpaczliwej złości teksty trafiają prosto w serce i zostają na długo
12. Odraza - i znów Kraków i znów dekadencki, opowiadający o nocnym życiu, nowoczesny black metal.
11. Impaled Nazarene - fiński black metal z dużymi wpływami punk rocka i klasycznego heavy metalu. Grają szybkie, intensywne i krótkie numery, które kopią prosto w twarz, nie biorąc jeńców
10. Stworz - polski pagan black metal. Piękne, poetyckie teksty są znakiem rozpoznawczym tego projektu, za którym stoi znany z wielu innych projektów Wojsław
9. Apati - szwedzka kapela grająca muzykę z pogranicza depresyjnego black metalu i post-rocka. Swego czasu płyta Morgondagen inställd i brist på intresse dość częso u mnie gościła, będąc pewnym powiewem świeżości w okresie, gdy nasze drogi z black metalem powoli zaczęły się rozchodzić. Niestety rok po premierze krążka zespół zakończył działalność
8. Furia - opus magnum Nihila, chyba najbardziej kreatywnego i pracowitego polskiego muzyka bm, który pokazuje, że nie ma w tym gatunku takiej granicy, której razem z Furią nie byłby w stanie przekroczyć
7. Kres - i tu mamy właśnie kolejny projekt Wojsława (innym znanym jest jeszcze atmospheric bm'owy Wędrujący Wiatr). Tym razem stylistyka dsbm, mroczna, melancholijna i z dużym udziałem czystych wokali
6. Burzum - projekt, którego nazwy nie wolno wymawiać. Chyba najbardziej znany black metalowy muzyk, niestety niekoniecznie tylko ze względu na działalność muzyczną. Niemniej jednak jest to nazwa kultowa, której zabraknąć tu nie mogło i która swego czasu trafiała do mnie mocno swoją surowością i dungeon synthowymi eskapadami
5. Semargl - ukraińska kapela, która przez lata aktywnośći przesła długą drogę od surowego black metalu przez tzw. satanic pop metal po czystą muzykę elektroniczną. Ja najbardziej lubię okres Ordo Bellictum Satanas, gdzie proporcje wyżej wymienionych elementów były jeszcze dość równomiernie rozłożone
4. Gorgoroth - bluźnierczy, surowy i przy tym wszystkim niezmiernie sugestywny bleczur. Również jeden z pierwszych zespołów z gatunku, jakich zacząłem słuchać. Znany w naszym kraju z afery jaka rozpętała się po koncercie w Studiu Radia Kraków w 2004 roku. Zapis tej "czarnej mszy" znalazł się na DVD i płycie koncertowej pt. Black Mass Krakow 2004
3. Secrets of the Moon - niemiecki zespół, który od progresywnego black metalu stopniowo przeszedł w post-rockowe, melancholijne rewiry nie tracąc przy tym nic ze swej niezwykłości. Mimo, że zakończyli już działalność ja chętnie wracam do majestatycznego Privilegivm jak i znacznie lżejszego Black House.
2. Marduk - najbardziej znana szwedzka kapela grająca black metal, obecna na scenie od 1990 i stale dostarczająca nam gitarowo-perkusyjnych łomotów z intensywnością szarżującej dywizji pancernej
1. Darkthrone - Fenriz i Nocturno Culto to duet wręcz legendarny. Debiutując dopracowanym progresywnym death metalem przeszli do brudnego i surowego blacka, następnie black/crust punku by aktualnie zatrzymać się na pod schoolowym heavy/doomie. Jakiejkolwiek muzyki by jednak nie grali biorę to w ciemno!
Podobnie jak w przypadku artykułu o thrash metalu, macie do obczajenia playlistę z 50-oma utworami wyżej wymienionych artystów. W zależności od pozycji na liście są to 3, 2 bądź jedna kompozycja. Jestem ciekaw Waszej opinii i Waszych ulubionych twórców black-metalowych. Zapraszam do lektury/odsłuchu/dyskusji. Ave!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz