czwartek, 14 sierpnia 2025

Lords & Ladies - Playlista Tematyczna

 


Rok temu publikowałem tu artykuł pt "Greens & Blacks", który częściowo nawiązywał do premiery drugiego sezonu Rodu Smoka. Dzisiejszy artykuł nie jest inspirowany żadnym nowym serialem fantasy, choć w sumie trochę wątków fantastycznych w nim odnajdziecie. Temat wpisu jest jak już się pewnie spodziewacie prosty - prezentacja zespołów, które w nazwie mają słowo Lord lub Lady. W tym gronie znaleźli się głównie artyści związani z nurtami doom, heavy i proto-metalowymi, więc zapowiada się mocne i epickie granie. Zacznijmy więc!

1) Lord Vigo - kapela dobrze Wam, myślę, znana. Początkowo grała wierny tradycji, ciężki i majestatyczny epic doom by powoli inkorporować do swego stylu coraz więcej bardzo ejtisowych syntezatorów. Słychać to zwłaszcza na dwóch ostatnich krążkach, z których najnowszy - Walk the Shadows gościł u mnie dość regularnie. Jako ciekawostkę podam jeszcze fakt, że tak nazwa zespołu jak i pseudonimy muzyków pochodzą z serii filmów o Pogromcach Duchów

2) Lady Luna and the Devil - założony w 2000 roku w Detroit zespół czerpie inspiracje z m.in. King Diamonda, Candlemass czy Heart, zanurzając się równocześnie w horrorowym klimacie rodem z twórczości Johna Carpentera. W efekcie otrzymujemy mroczną i powolną, bardzo sugestywną w swej narracji muzykę, którą jescze mocniej podkreśla nawiedzony, wysoki głos tytułowej wokalistki. 

3) Lord Mountain - pochodzący z Kalifornii kwartet potrzebował 9 lat od momentu powstania by nagrać swoją pierwszą płytę ale cierpliwość się opłaciła. Wydany w 2023 roku The Oath to bardzo udane połączenie klasycznego heavy i tradycyjnego doom metalu. Jest to też jeden z pierwszych zespołów, które poznałem dzięki stronie Doom Charts więc mam do nich dodatkowy sentyment. 

4) Gin Lady - poznana dzięki Epoce Żelaza szwedzka ekipa zabiera słuchaczy w muzyczną podróż w czasie. Vintage'owy hard rock z "instrumentarium z epoki" i potrójnymi harmoniami wokalnymi malujący za pomocą muzyki różne fantastyczne krajobrazy - myślę, że w tym opisie nie ma za grosza przesady. 

5) Deer Lord - kolejny reprezentant słonecznej Kalifornii, kolejny osadzony w doom metalowych klimatach. Tym razem jest to bardziej psychodeliczny odcień doomu, dość zaskakująco flirtujący też z rock'n'rollowymi rytmami. Nic więc dziwnego, że sam zespół swoją muzykę określa mianem doom'n'rolla

6) Lady Beast - nowa fala tradycyjnego heavy metalu ma się dobrze a jednym z jej przedstawicieli jest właśnie ten amerykański zespół. Dynamiczne, gitarowe kawałki i mocny, zadziorny głos Deborah Levine sprawiają, że odsłuch ich utworów przynosi dużo prawdziwej frajdy, że tak użyję bardziej tradycyjnego określenia

7) Sir Lord Baltimore - nie ma chyba w Internecie artykułu poświęconego początkom heavy metalu bez wzmianki o tej amerykańskiej grupie. Brudne i cieżkie jak na lata 60-e gitary, dość szybkie tempa i agresywny wokal budziły niemały szok. Ich debiut płytowy, Kingdom Come z 1970 roku był jedną z pierwszych płyt, w recenzji której użyto określenia heavy metal jako stylu muzycznego

8) Wicked Lady - drugi zasłużony dla rozwoju ciężkiego grania zespół w dzisiejszym zestawieniu, tym razem z Wielkiej Brytanii. Psychodeliczny klimat, hipnotyzujące rytmy i pełne fuzzu gitary można uznać za jeden z pierwszych przykładów stonera na długo nim ktokolwiek o stonerze w ogóle usłyszał. Nic więc dziwnego, że zespół zaskarbił sobie sympatię wielu lokalnych "gruzowych" bloggerów, na czele z Gruz Culture Propaganda

Wszyscy wyżej wymienieni artyści są oczywiście reprezentowani na załączonej do artykułu playliście. Wybrałem do niej po 4 ulubione utwory z dyskografii każdego zespołu. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dajcie też znać, które zespoły ze słowem Lord lub Lady w nazwie lubicie najbardziej i które konkretnie utwory. Jak zawsze chętnie posłucham Waszych polecajek :) Dobrego weekendu Waszmość Panie i Waszmościowie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze