Zapraszam na podsumowanie kolejnego miesiąca, już piątego odkąd istnieje ten blog. Wzorem majowego podsumowania piszę pokrótce, o zespołach, które w kontekście ostatnich 30 dni chciałbym wyróżnić.
POWER METAL:
1. Mystic Prophecy - za wysokiej klasy (jak zwykle) połączenie heavy metalu z powerem. Nowa płyta zespołu - Hellriot ma w sobie to wszystko, za co kochamy Mystic Prophecy. Dobra robota panowie!
2. Gloryhammer - za pozostanie wiernym swojej wizji muzyki po odejściu Thomasa Winklera, a nawet powrót do bardziej power metalowego grania. Mikaels Sozos w roli nowego Angusa sprawdza się bardzo dobrze a kompozycje na długo zapadają w pamięć.
3. Iron Savior - za pierwszy singiel promujący nadchodzącą płytę. Firestar to kolejny power metalowy killer w długiej historii tego zespołu. Można powiedzieć, że ekipa Pieta Sielcka jak wino, im starsza tym lepsza
4. Majesty - za to samo, co miesiąc temu - za Never Kneel, jeden z moich ulubionych utworów 2023 roku
DOOM METAL:
1. Blood Ceremony - za album Powers of Darkness, gdzie bez oporów łączą doom metal z folkiem a prog-rock rodem z lat 70-tych z elementami okultystycznymi. Nad tym wszystkim unosi się nieziemski wokal Alii O'Brien, który wraz z jej partiami fletu zapewniają niespotykany klimat. Płyta obowiązkowa dla każdego fana doom metalu.
2. Royal Thunder - za pierwszą płytę od 6 lat, która wynagradza nam to całe czekanie z nawiązką. Energiczny stoner/doom z charyzmatycznym żeńskim wokalem to najlepszy opis muzyki zawartej na Rebuilding the Mountains
3. Altar of Oblivion - za powrót, nieco krótszy (4 lata przerwy) ale równie udany co w przypadku poprzednio wzmiankowanej kapeli. Na Burning Memories znaleźć możemy kilka klimatycznych, utrzymanych w konwencji tradycyjnego doom metalu kompozycji, z których najbardziej w pamięć zapada utwór tytułowy z refrenem, który "śpiewa się sam"
4. Swallow the Sun - ogólnie za całokształt twórczości, szczególnie za przejmującą i melancholijną płytę When A Shadow Is Forced Into the Light, z której na dzisiejszej playliście macie do odsłuchu utwór Firelights
5. Formula 400 - za połączenie stonera z rock'n'rollowym vibem, co najlepiej widać w utworze Stardust z wydanej niedawno płyty Divination
POZOSTAŁE:
1. Sirenia - za jedną z najlepszych w tym roku płyt z gatunku gothic/symphonic metal. 1977 wciąga mocno i na długi czas, elementy symfoniczne podkreślają urodę kompozycji a wokal Emmanuel Zoldan wyciąga z nich jeszcze więcej piękna
2. Pride of Lions - za to, że mój ulubiony zespół aor-owy nie zawiódł, tylko wysoko powiesił poprzeczkę konkurencji. Za te gitary, za te klawisze, za pełne mądrości teksty a przede wszystkim za duet wokalny Toby'ego Hitchcocka i Jima Peterika. I za Find Somebody to Love.
3. Mystery - za pełną pięknych, refleksyjnych melodii i instrumentalnego kunsztu płytę Redemption, której perłą w koronie jest absolutnie wybitna kompozycja The Beauty and the Least, będąca najczęściej słuchanym przeze mnie utworem zeszłego miesiąca
4. The Ocean - za brak oporów i odwagę by dalej eksperymentować ze swoim brzmieniem, co widać dobrze na wydanej w czerwcu płycie Holocene. Niemiecki kolektyw coraz bardziej odchodzi od swoich sludge'owych korzeni w stronę post-metalu, choć muszę przyznać, że kiedy trzeba to nadal potrafią wycisnąć z gitar agresywne i ciężkie riffy
5. Banchee - za psychodelicznego rocka z lat 70-tych, który może i przepadł w odmętach historii, ale gdy ktoś dokopie się do ich muzyki na pewno nie pożałuje
6. ZZ Top - za Gimme All Your Lovin' i mnóstwo klasycznego, melodyjnego hard rocka oblanego południowym sosem. I za te brody...
I to już wszystkie 15 wyróżnionych artystów. Mam nadzieję, że moje wybory zaciekawią Was i zmotywują do zagłębienia się w twórczość wyżej wymienionych artystów. Jestem też ciekaw, jak Wam minął ostatni miesiąc i jak wygląda Wasze podsumowanie czerwca. Czekam na komentarze a poniżej, jak zwykle, wrzucam link do playlisty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz