poniedziałek, 1 lipca 2024

24.06-30.06.2024

 


Pierwszy dzień lipca i nowego tygodnia zarazem. Nim przystąpię do podsumowania całego czerwca, dziś czeka nas zwyczajny, cotygodniowy raport. W nim muzyka zarówno epicka i energiczna, ekspresyjna jak i eteryczna. O wszystkim opowiem Wam po kolei. 

Zacznijmy od tych bardziej dynamicznych dźwięków, czyli bardzo mocno zakorzenionego w tradycji heavy metalowego projektu Elle Tea. Na swojej drugiej płycie Leonardo Trevisan zawarł to co w gatunku najlepsze, gitarowe tremolo, szybkie tempa i zapadające na długo w pamięć melodie. A wszystko nagrane jakby na żywo, bez przesterów i dopieszczania brzmień - czuć ten naturalizm i jest to jak najbardziej pozytywną cechą. Dziś na playliście znajdziecie aż pięć numerów z The Past From Which I Ran,  z czego najbardziej polecam utwór tytułowy, śpiewany zarówno po włosku jak i angielsku In Memories I Roam czy akustyczny, magiczny Paper Sailed Ship. Jeżeli jeszcze nie słuchaliście tej płyty ani wydanego rok temu debiutu, radzę szybko nadrabiać zaległości. Naprawdę warto.

Włochy to również ojczyzna mojego ulubionego zespołu Rhapsody of Fire. Grupa, funkcjonująca w pierwszej lidze power metalu od prawie 30 lat nie zawodzi i na najnowszym albumie Challenge the Wind prezentuje wysoką formę, momentami zbliżając się coraz bardziej do progresywnych brzmień ale nie tracąc nic ze swojej magii i przebojowości. I choć od premiery minęło już kilka tygodni, to album ten nadal często gości w moich głośnikach.

Jeśli jesteśmy już przy epickiej muzyce to jak najbardziej należy wspomnieć o Bathory, zespole który przecierał szlaki wielu folk czy viking metalowym zespołom. Ostatnio dość często zasłuchiwałem się w kilku albumach szwedzkiego projektu, zwłaszcza moim ulubionym Blood on Ice ale musze przyznać, że również rzadziej słuchany przeze mnie Hammerheart to kawał dobrej, klimatycznej muzyki.

Ciekawą muzykę tworzy niemieckie Dezperadoz, do tradycyjnego heavy metalu wplatając elementy stylów country&western. Moonshiner, nowa płyta zespołu utrzymana jest w typowym dla niego stylu, jest melodyjnie, jest skocznie i czuć ten klimat Dzikiego Zachodu. Dziś możecie zapoznać się z trzema utworami z tego krążka, jestem ciekaw czy taki miks gatunków Wam odpowiada.


Warta uwagi premierą jest też The Silver Key polskiej grupy Crystal Viper. Ten łączący szybki heavy metal z elementami powera skład po raz drugi zabiera już nas w świat opowiadań H.P. Lovecrafta. Jestem póki co po kilku jedynie odsłuchach ale już czuję, że krążek ten ma naprawdę duży potencjał. 

Z innych nowości warto wspomnieć o Harpazo, nowej metalowej operze, w której słyszymy m.in. DC Coopera czy Christiana Liljegrena z grupy Narnia. Nowy krążek w piątek wydała też szwedzka Kaipa, która wraz z wspominanymi już kilkukrotnie w ostatnich artykułach IZZ i Barock Project stanowi dziś niewielką reprezentację progresywnego rocka.

Podobnie jest z doom metalem, gdyż tu mamy świeżutki album Altar of Oblivion jak i nieco starszy (dwa tygodnie ;) ) trzeci krążek Crypt Sermon.

Nowością na mojej playliście jest też utwór pochodzący z nowej płyty stoner rockowego Greenleaf. The Head & the Habbit premierę miało tydzień temu ale z powodu różnych niezależnych ode mnie czynników nie mogłem poświęcić mu zbyt wiele czasu. Tym razem udało się nadrobić te zaległości i mogę Wam z czystym sercem polecić tak cały krążek jak i najbardziej przemawiający do mnie Oh Dandelion.


Wspominałem na początku że w dzisiejszym podsumowaniu znajdzie się też miejsce dla muzyki ekspresyjnej i eterycznej. Oba te warunki spełnia nasza rodzima TOŃ, której debiut Korzenie robi prawdziwą furorę w polskim internecie. Niezwykły miks gatunków, gdzie obok stonera i psychodelii mamy elementy folkowe i progresywne robi na słuchaczu naprawdę wielkie wrażenie. 

Dzisiejsza playlista generalnie jest dość bogata w utwory polskich wykonawców - znajdziecie na niej i alt-rockowe Konstelacje, art-rockowe RSC czy post-rockowe Traces to Nowhere

Na zakończenie jeszcze jeden bardzo eteryczny i przejmujący utwór - Darker than Black zespołu Frayle, którego wokalistka Gwyn Strange swym głosem potrafi stworzyć niezwykły, oniryczny i ponury klimat. Jeśli szukacie dobrego doomgaze'u to z całego serca polecam Wam tę ekipę, która aktualnie wytrwale pracuje nad swoim trzecim albumem.

I to już wszystko na dziś. Mam nadzieję, że w wybranych przeze mnie utworach znajdziecie i energię i eteryczny klimat, miło spędzając czas na ich odsłuchu. Poniżej link do playlisty. Trzymajcie się mocno!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze