piątek, 26 lipca 2024

Polecam: Frontiers Music

 


Czołem! Po dość długiej przerwie jaka upłynęła od ostatniego takiego polecajkowego artykułu powracam do tematu i chciałbym Wam pokrótce zaprezentować kolejną wytwórnię płytową, po której podopiecznych sięgam dość regularnie. Tym razem mój wybór padł na mocnego gracza w postaci Frontiers Music. 

Ta włoska wytwórnia została założona w 1996 roku w Neapolu z inicjatywy Serafino Perugino, który początkowo zajmował się dystrybucją we Włoszech albumów klasycznych rockowych artystów. Dzięki tym działaniom wyrobił sobie solidną markę w środowisku muzycznym, co pozwoliło mu na uruchomienie własnej wytwórni płytowej, początkowo pod nazwą Frontiers Records. Nazwę dla swojej kompanii Stefano zaczerpnął od tytułu jednej z najlepszych płyt w dyskografii legendarnej amerykańskiej grupy Journey. Pierwszym wydawnictwem nowo powstałej wytwórnii był album Never Say Goodbye zespołu Ten. 

Przez niemal 20 lat istnienia, wytwórnia Frontiers z małej lokalnej firmy przeobraziła się w docierającą w najdalsze rejony globu instytucją muzyczną. Najbardziej znana jest jako jeden z filarów muzycznego odrodzenia klasycznego rocka i melodyjnego hard rocka. Pod jej skrzydłami odrodziły się takie znane w latach 80-ych i wcześniejszych zespoły jak choćby Winger, Boston czy Quiet Riot. Dzięki mecenatowi pana Perugino zadebiutowało też sporo młodych artystów muzycznie nawiązujących do melodyjnego, gitarowego grania typowego dla lat 80-ych - tu na szczególne wyróżniene zasługują Eclipse i niesamowita Chez Kane.

 Charakterystyczne dla Frontiers są też ich autorskie muzyczne projekty z udziałem znanych na scenie hard-rockowej czy metalowej muzyków. Dobrym przykładem są tu m.in. Allen/Olzon, W.E.T. czy też mój absolutny numer jeden z tej stajni - Pride of Lions. Oprócz klasycznego hard-rocka czy glam metalu w katalogu tej włoskiej stajni znaleźć możemy też sporo power czy prog-metalu. Przez wiele lat jednym z głównych kompozytorów i producentów albumów dla Frontiers był znany włoski multi-instrumentalista Alessandro del Vecchio. Niestety w marcu tego roku muzyk ogłosił, że drogi jego i kompanii rozeszły się. Na szczęście jak widać po kalendarzu wydawniczym, nie wpłynęło to znacząco na aktywność wytwórni.

Przygotowując playlistę do dzisiejszego artykułu byłem zmuszony do pewnej selekcji. Przez katalog wydawniczy Frontiers Records przewinęło się lekko licząc kilkadziesiąt interesujących mnie wykonwaców. Część z nich opuściła już tę stajnię, inni pozostają z nią w stałej współpracy. Biorąc pod uwagę częściowo reklamowy charakter tego artykułu (spokojnie, żadnej współpracy nie podpisywałem :P ) postanowiłem skupić się na tych artystach, którzy aktualnie pozostają w roosterze wytwórni i wybrać spośród nich 15-tkę tych najulubieńszych. Dało to ostatecznie plejkę liczącą 60 (!) naprawdę solidnych kawałków. Liczę, że przypadną Wam one do gustu.

Na zakończenie mam jeszcze krótkie pytanie. Co Wy, moi drodzy czytelnicy, sądzicie o Frontiers Music i reprezentujących ją artystach? Czekam na komentarze.

Playlista: My Frontiers Music Recmmendations


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze