piątek, 30 sierpnia 2024

Sierpień 2024 - Podsumowanie Miesiąca

 

Przedostatni dzień sierpnia to dobry moment na muzyczne podsumowanie miesiąca. Zatem bez dalszych ceregieli przyjrzyjmy się artystom, których chciałbym wyróżnić i podziękować za wspólnie spędzone chwile. Oto oni:

1. Powerwolf - za kolejny solidny album, pełen wilków, kościelnych motywów i łatwo wpadających w ucho melodii. Ktoś mógłby powiedzieć, że ta formuła powoli się wyczerpuje, ja jednak stoję na stanowisku, że póki utwory są tak "enjoyable" jak na Wake up the Wicked, pewna wtórność mi zupełnie nie przeszkadza

2. HammerFall - za Rise of Evil, Hero to All, Burn it Down - utrzymane w szybkim tempie utwory z najnowszego krążka szwedzkiej kapeli, które potwierdzają, że choć sam zespół nie identyfikuje się jako power metalowy, to tego typu numery wychodzą im najlepiej!

3. Godsmack - za całokształt twórczości a przede wszystkim takie klasyki jak Awake, I Stand Alone czy Keep Away. Ekipa Sully'ego Erny przez lata pokazywała jak grać nowoczesny hard rock i wierzę, że wbrew zapewnieniom lidera, doczekamy się jeszcze niejednej płyty z premierowym materiałem

4. A Neverending John's Dream - za epickie hard'n'heavy, które sprawia, że odsłuch debiutanckiego albumu hiszpańskiej formacji to niezwykła dźwiękowa podróż

5. Mountaineer - za połączenie post-metalu z doomowymi klimatami w arcydzieło doomgaze'a jakim jest najnowszy album Amerykanów - Dawn and All That Follows. Mocny kandydat do płyty roku w szeroko pojętej doom-metalowej kategorii

6. Axxis - za to, co w lipcu. Umiejętny miks hard-rocka z power metalem, jaki dostajemy na Coming Home.

7. Kix - za album Blow My Fuse z 1988 roku, brudniejszy i mniej "bombastyczny" ale zdecydowanie bardziej emocjonalny niż płyty innych hard rockowych/glam metalowych kapel z tamtego okresu. Kawał solidnego gitarowego grania do którego często powracam

8. Iress - za wysokiej klasy doomgaze zawarty na wydanej w zeszłym roku płycie Sleep Now, In Reverse. Coś czuję, że dzięki niej jak i wspomnianemu powyżej Mountaineer na dłużej zanurzę się w te eteryczne klimaty

9. Dead Tahiti - za niezwykle udany debiutancki krążek, zatytułowany Fala, pełen zimnofalowego post-punku i nienarzucających się aczkolwiek zostających na długo w głowie melodii, z których Tahiti jest najczęściej słuchanym przeze mnie w ostatnich kilku dniach utworem.

10. Cztery Mile Lasu - za folkowo-metalowe brzmienia i opowieści przybliżające zwykłym zjadaczom chleba kulturę i historię wielkopolskiego rejonu Biskupizny. Kolejne tegoroczne odkrycie w kategorii rodzimego folk metalu.

11, Katatonia - za Viva Emptiness, absolutnie moją najukochańszą płytę szwedzkiego zespołu, którą na playliście reprezentuje grany do dziś na koncertach (miałem okazję w 2012!) Burn the Remembrance

12. Seks w Czasach Wojny - za młodzieńczą energię i pasję z jaką muzycy grają swój podbarwiony shoegaze'em punk rock. I choć ich debiutancka płyta to niecałe 20 minut muzyki jestem pewien, że jej jakość rekompensuje to z nawiązką

Poza wyszczególnioną powyżej dwunastką, na podsumowującej miesiąc playliście znajdziecie też trochę trash metalu od weteranów gatunku z Death Angel, trochę progresji - i tej bardziej folkowej jak Ritual i stonerowej (Sacri Monti), melodyjnego hard-rocka (nowy album Jim Peterik and World Stage) jak i szybkiego stonera (King of None) czy epickiego powera (Rhapsody of Fire). 

Poniżej standardowo znajdziecie link do tej plejki a ja oczywiście czekam też na Wasze sierpniowe podsumowania. Miłego weekendu Wam życzę i wielu godzin z Waszą ulubioną muzyką!

Playlista: Sierpień 2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze