W świecie muzyki rockowej i metalowej mało jest tak pracowitych wokalistów jak bohater dzisiejszego artykułu. Mało jest też tak wszechstronnych artystów, ponieważ poza śpiewem Jeff Scott Soto grywa także na gitarze i klawiszach a gatunkami muzycznymi w jakich się obraca są m.in. AOR, heavy i power metal a także muzyka progresywna. Z największą więc przyjemnością ale i wytrwałością (zobaczycie dlaczego) przystąpiłem więc do tworzenia tego posta i kompletowania adekwatnej playlisty. Ale na wstępie może krótka notka biograficzna.
Jeff Scott Soto urodził się 4 listopada 1965 roku w Nowym Jorku, w rodzinie o portorykańskich korzeniach. Gdy był dzieckiem jego rodzina przeniosła się do Los Angeles. W dzieciństwie uczył się m.in. śpiewu i gry na trąbce i klawiszach. Początkowo występował w lokalnych cover bandach, by w 1982 roku nagrać kilka utworów z zespołem Kanan. Jego kariera rozwinęła się, gdy w 1984 roku nawiązał współpracę z wirtuozerm gitary Yngwim Malmsteenem, nagrywając dwa pierwsze albumy projektu.
Jeff podjął też wspólpracę z innym gitarowym maestro, śpiewając na kilku albumach sygnowanych nazwiskiem Axela Rudiego Pella.
W 1989 roku był jednym z założycieli hard rockowego zespołu Talisman, z którym występował aż do jego rozwiązania w 2007 roku. Wspólnie nagrali 7 (a w zasadzie 8) albumów studyjnych.
W 2006 roku stał się znany jako nowy wokalista Journey - legendy amerykańskiego hard rocka. Niestety jego przygoda z tą kapelą skończyła się już w następnym roku.
W przypadku Trans Siberian Orchestra nasz bohater jest w zasadzie wokalistą koncertującym z zespołem ale ta współpraca trwa od 2008 roku. Głos Jeffa można też usłyszeć na kilku albumach studyjnych tego ciekawego projektu.
Jednym z moich ulubionych grup, w których udziela się, bądź udzielał się pan Soto jest na pewno W.E.T. Ta aor-owa supergrupa, skupiająca w sobie muzyków związanych z takimi kapelami jak Work of Art, Eclipse i Talisman (stąd też nazwa projektu) to prawdziwa kopalnia soczyście gitarowych przebojów. Mają na koncie 4 albumy studyjne a na horyzoncie majaczy już kolejny.
Inną supergrupą, tym razem prog-metalową byli Sons of Apollo. W ich składzie znaleźli się między innymi muzycy związani z Dream Theater czy Mr. Big. Niestety mimo dobrze przyjętych przez krytykę płyt działalność grupy została wyciszona.
W 2024 roku głos Jeffa usłyszeć mogliśmy też na najnowszej płycie kolejnej supergrupy - Art of Anarchy.
Prócz grania w różnych zespołach i projektach muzycznych Jeff Scott Soto nagrał też kilka solowych płyt a także duetów, jak ten z były basistą Megadeth - Davidem Elefsonem.
Ogólnie rzecz biorąc, kapel, których frontmanem przez lata był bohater dzisiejszego artykułu jest wiele, głównie hard rockowych jak np. Takara, Humanimal czy Human Clay. Jeszcze większa jest liczba jego gościnnych występów, w czym równać się może jedynie z Fabio Lione.
Jak sami widzicie przy takiej ilości nagranych płyt czy piosenek, liczonych zapewne w setkach sformułowanie playlisty poświęconej najlepszym utworom śpiewanym przez Jeffa Scotta Soto było nie lada wyzwaniem. Żeby zmieścić się w jakiejś akceptowalnej długości postanowiłem wrzucić po jednej piosence z każdego zespołu, z jakim współpracował nasz dzisiejszy bohater. A link do playlisty oczywiście pod spodem.
Ja życzę Wam miłego weekendu z najlepszą, hard-rokowo/heavy-metalowo/progresywną muzyką. Dajcie znać, czy znacie tego artystę a jeżeli tak, to którą płytę lub pojedynczy utwór w jego wykonaniu najbardziej Wam się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz