Do końca roku pozostały już tylko dwa miesiące. Co sobotę na swoim FB przypominam kolejne podsumowania miesięcy, począwszy od stycznia 2024. Dziś jednak wracamy do teraźniejszości i wzrok kierujemy na właśnie miniony październik. Oto lista zespołów, które w tym miesiącu były dla mnie najważniejsze.
Dragony - jeden z moich ulubionych "młodych" zespołów power metalowych ma już ponad 20 lat i 5 płyt długogrających na koncie. Ale ten czas leci. Najważniejsze, że mimo tylu lat na karku zespół trzyma wysoki poziom, co widać też na wydanej niedawno Hic Svnt Dracones. Wpadające w ucho melodie, dynamiczne tempo i dużo symfonicznych wstawek w połączeniu z osadzoną w alternatywnej rzeczywistości historią to elementy, bez których solidny power-metalowy album nie ma racji bytu.
XIII. Stoleti - Noc vlku to premiera, której się nie spodziewałem ale której naprawdę potrzebowałem. Osiem długich lat ten najsłynniejszy czeski zespół rockowy kazał nam czekać na kolejną długogrającą płytę z nowym materiałem. Co mogę powiedzieć, opłacało się czekać i jeżeli za kolejne 8 lat, ekipa braci Stepan wróci z podobnie genialnym albumem to jestem w stanie to w pełni zaakceptować.
Huis - In the Face of the Unknown to czwarty album kanadyjskiego zespołu prog-rockowego. Podobnie jak na poprzednich krążkach panowie stawiają na wysokiej klasy, ciekawie aranżowane ale niepozbawione też nutki przebojowości kompozycje, które przypadną do gustu zarówno wielbicieli muzycznej wirtuozerii jak i spragnionych bardziej emocjonalnych, bezpośrednio przemawiających do duszy dźwięków
Veonity - The Final Element to pierwszy album szwedzkiej ekipy nagrany z nowym wokalistą Isakiem Stenvallem. Już sama okładka podpowiada nam czego możemy się na nim spodziewać. Tak, odpowiedź to melodyjny, europejski power metal pełny perkusyjnych galopad, podniosłej atmosfery a przede wszystkim potężnych, samośpiewających się refrenów
Wind Rose - te pochodzące z Włoch power/folk metalowe krasnoludy zasłużyły sobie na podwójne wyróżnienie. Pierwsze za bardzo dobry, chyba najrówniejszy w karierze krążek Trollslayer a drugi za świetny występ w krakowskiej Tauron Arenie, gdzie rozgrzewali publiczność przed występami swoich bardziej znanych kolegów. Zadanie wykonali perfekcyjnie a Diggy, diggy hole niosło się za mną przez następne dni
Eclipse - zimna, skandynawska Szwecja okazuje się być współczesnym Sunset Strip, gdyż to w tym kraju gra się dziś zadziorny i przebojowy hard rock, zbliżający się stylem do popularnego w latach 80-ych hair-metalu. I choć włosy panów z Eclipse nie są tapirowane to jednak energia i moc zawarta na ich najnowszym albumie nie odbiega w niczym od tych, które można było znaleźć na klasycznych już dziś albumach Poison, Warrant czy Twisted Sister.
Stormwarrior - surowy i agresywny speed/power metal, jaki tylko Niemcy potrafią tworzyć. Ostatni miesiąc poświęciłem na odświeżenie sobie ich dyskografii, z racji tego, że od pięciu lat nie wydali nowego albumu. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni a tymczasem zapraszam do odsłuchu Heading Northe - mojego ulubionego utworu i ulubionej płyty z dyskografii tej kapeli
Bobbie Dazzle - w ciągu dosłownie kilku dni Sian Greenaway ogłosiła swoje odejście ze heavy psychowej Alunah i premierę pierwszego solowego albumu, sygnowanego nazwą Bobbie Dazzle. Jest to jedno z ciekawszych tegorocznych wydawnictw - miks glam rocka z psychodelą i nutką progresywności to prawdziwy powiew świeżości na rynku muzycznym a pochodzący z debiutu Back to the City to utwór, do którego ciało samo zaczyna się bujać
Psychlona - nie co dzień się zdarza, żeby dwie kolejne płyty tego samego artysty zdobywały pierwsze miejsca na listach Doom Charts. W przypadku tej amerykańskiej ekipy ta sztuka się udała i moim zdaniem, w pełni zasłużenie. Początek października w moim odtwarzaczu należał w dużej mierze właśnie do Warped Vision i do dziś bardzo często do niej wracam. Kawał solidnego, psychodelicznego hard rocka
Velesar - po rozstaniu z Radogostem Marcin Velesar Wieczorek kontynuuje swoją muzyczną karierę we własnym zespole, grającym szybki i dynamiczny, mocno zakorzeniony w tradycyjnym heavy, folk metal. Pogorzelisko to album numer 3 septetu, który po raz kolejny przenosi nas w czasy pogańskiej słowiańszczyzny. Na uwagę zasługuje szczególnie rozłożona na 5 rozdziałów historia legendarnego władcy, od wyniesienia na tron aż po sromotną detronizację
Wymienieni powyżej artyści to tylko 10-tka tych najczęściej słuchanych. Na podlinkowaną poniżej playlistę trafia jak zwykle 30 utworów, tym razem aż od 20-różnych wykonawców. Mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jestem też ciekaw Waszych podsumowań miesiąca, ciekawe co z tego miesiąca zapadnie Wam w pamięć na dłużej :)